aaa4
F14

Dołączył: 01 Kwi 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:45, 01 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Musialam pojsc do pokoju dla takich, co sa na glodzie, bo przeciez widzieli, ze jestem kompletnie nacpana. Bylo ze mna jeszcze jakichs dwoch. Jeden z nich prysnal od razu nastepnego dnia rano.
Tym z Narkononu tylko w to graj, ze ktos, kto zaplacil za miesiac z gory, pryska od razu nastepnego dnia.
Dostalam ksiazki z naukami Scientology Church. Niesamowicie zwariowane bajery. Ta sekta byla zupelnie obledna. W kazdym razie te ich historie byly nieziemskie. Mozna bylo wierzyc albo nie. A ja szukalam czegos, w co moglabym uwierzyc.
Po dwoch dniach pozwolili mi wyjsc z tego pokoju, bo po dwoch strzalach prawie nie mialam objawow. Dostalam pokoj razem z Christa. Ta Christa to byla kompletnie szajbnieta baba. Od razu wywalili ja z seansu terapeutycznego, bo caly czas tylko rzala z prowadzacych i calej tej terapii. Przyszla do naszego pokoju i zaczela przeszukiwac listwy przypodlogowe, czy nie ma tam pastylek kwasu. Twierdzila, ze ktos mogl tam cos schowac. Zaprowadzila mnie na strych i powiedziala: - Patrz, jakby tak przytargac troche materacow, toby tu mozna urzadzic calkiem obledna orgie, taka wiesz, z winem, haszem, no nie? - Normalnie jakby sie uparla z powrotem wepchnac mnie w bagno. Bo tak nawet chwilami wydawala mi sie bombowa. Ale ciagle kierowala moje mysli na narkotyki i mowila, ze ci z Narkononu to pacany. A przeciez ja mialam tu wyjsc z nalogu.
Drugiego dnia zadzwonila moja mama i powiedziala, ze moj kot umarl. To bylo w moje pietnaste urodziny. Mama zlozyla mi zyczenia dopiero, jak mi powiedziala o kocie. Tez ja to zdrowo trzepnelo. Cale przedpoludnie w dzien swoich urodzin przesiedzialam na lozku i tylko chlipalam.
Jak ci z Narkononu zobaczyli, ze nic tylko chlipie
Post został pochwalony 0 razy
|
|